Lübbenau – Spreewald

Sieć kanałów nad rzeką Sprewą. Informacje praktyczne: można pływać własnym kajakiem lub skorzystać z wypożyczalni, dwuosobowy kajak za cały dzień 26€ w informacji turystycznej dokładna mapa szlaków wodnych 3,80€, parking w centrum starego miasta Lubbenau za cały dzień 4€. Warto popłynąć do Lehde – około 2km. Przy głównych szlakach wodnych dużo kawiarni i restauracji. Woda w kanałach jest dosyć płytka od około 30 do 60cm – dorośli pływają bez kamizelek, woda praktycznie stoi, a w niektórych miejscach jest lekko wyczuwalny nurt.

Mapa trasy:



Wieprza Bikerafting, spływ Tyń – Stary Kraków

Przejazd rowerem „szlakiem zwiniętych torów” z Postomina, gdzie przy szlaku znajduje się parking i wiata. Dojazd do przystani Kajakowej nad Wieprzą. Możliwość rozbicia namiotu i rozpalenia ogniska. Spływ bardzo atrakcyjnym leśnym odcinkiem Wieprzy do Miejscowości Stary Kraków. Na rzece znajduje się dosyć dużo powalonych drzew, jednak wszystkie można dosyć łatwo ominąć. Ani razu nie było konieczności przenoszenia packrafta. Nurt rzeki dosyć szybki, w niektórych miejscach głęboko. Zakończenie spływu 50 metrów po lewej stronie przed mostem, na wysokości wsi Stary Kraków. W Starym Krakowie występuje zabudowa zagrodowa, która razem z kościołem objęta jest ochroną konserwatora zabytków. Ze Starego Krakowa przejazd sławieńskim szlakiem rowerowym w kierunku leśniczówki – Radosław. Następnie przejazd do Tynia i powrót „szlakiem zwiniętych torów” do parkingu.



Obra. Stary Dworek – Lisia Polana, packrafting. Międzyrzecki Rejon Umocniony.

W Starym Dworku warto zobaczyć działający zwodzony most obrotowy, który powstał w 1936 roku. Jego zadanie polegało na możliwości zamknięcia przejazdu dla wrogich oddziałów. Przy nowym moście nad Obrą, znajduje się wystawa i pracowania miejscowego rzeźbiarza, gdzie możemy zaopatrzyć się w pamiątkową drewnianą figurkę. Niezwykle sympatyczni ludzie, od których otrzymałem również mapy okolicy – dziękuję. Rozpoczęcie spływu z pola biwakowego Stary Dworek. Rzeka Obra jest dosyć głęboka, a przy tym niezwykle czysta. Dobra widoczność nawet na 2 metrach głębokości. Uroku rzece dodaje również bardzo duża ilość zwalonych drzew. Jednak wszystkie zwałki są udrożnione i nie ma konieczności wysiadania z packrafta. Spływ jest bardzo przyjemny w wyjątkowych okolicznościach przyrody – bardzo polecam. Dopłynięcie do pola biwakowego Lisia Polana. Zaraz przy moście, po drugiej stronie rzeki, warto odwiedzić bunkry Grupy warownej „Ludendorff”. Część obiektów jest wysadzona – trzeba tutaj zachować szczególną ostrożność, gdyż niektóre zapadliska są niezabezpieczone. Powrót na miejsce startu zielonym szlakiem. Ponieważ Obra zatacza tutaj łuk po 7 kilometrowym spływie mamy zaledwie 2km trekkingu.

Mapa szlaku:



Spływ przez Regoujście do Bałtyku – packrafting

Rozpoczęcie spływu z przystani Rogowo. Parking, slip i wygodne zejście na wodę. Przepłynięcie przez jezioro Resko Przymorskie do kanału Regoujście. Przy porcie obiad w „Zatoce Smaków” – szczególnie polecam tatara z łososia. Dalej spływ do Bałtyku. Wiatr 2-3 BFT jest granicznym wiatrem, przy którym można w miarę bezpiecznie wyjść na morze packraftem, dlatego warto wcześniej sprawdzić prognozy. Płynięcie przez Bałtyk wzdłuż plaży do miejsca startu. Piękna szeroka plaża i przy tym zupełnie pusta w wakacje i to w niedzielę! Polecam!

Mapa trasy:

Pokrzywnica – dopływ Parsęty, spływ – packrafting

Rozpoczęcie spływu w Sławoborze przy stadionie. Wygodne zejście do rzeki. Spływ około 5km do ogromnego głazu narzutowego (obwód około 15m), który jest pomnikiem przyrody. Rzeka dosyć płytka (maksymalnie do pasa), z ogromną ilością przeszkód w postaci powalonych drzew i głazów. Pokonanie 5km zabrało mi niecałe 3h. Trekking powrotny ścieżką przyrodniczą “szlakiem sławoborskich lasów i doliny Pokrzywnicy”, przy zalewie Sidłowo. Jeżeli mamy jeszcze siły, zalew również możemy pokonać na packrafcie. Spływ polecam dla osób średnio – zaawansowanych, przy wyższym stanie wody.

Mapa trasy:


Łupawa, Słowiński Park Narodowy, spływ – packrafting

Rozpoczęcie trekkingu w miejscowości Smołdzino. Wejście niebieskim szlakiem na górę Rowokół 115m n. p. m. (dawne miejsce kultu i punkt nawigacyjny dla żeglarzy).

Dalszy spacer niebieskim szlakiem do wysokości wsi Stojcino. Wygodne wejście z kładki na rzekę Łupawę i rozpoczęcie spływu.

Do Smołdzina rzeka bez przeszkód, nadająca się świetnie do bikeraftingu. W Smołdzinie przy elektrowni przenoska 300 metrów. Przy kolejnym moście bystrze. Na dalszym odcinku jaz z dobrze oznaczoną przenoską – około 100 metrów.

Zakończenie spływu na ostatnim moście przed jeziorem Gardno. Przeprawienie się przez bagnisty brzeg ułatwia kładka.

Trekking zieloną ścieżką edukacyjną przez Gardnieńskie Łęgi, przy których znajduje się wiata i platforma widokowa. Powrót do Smołdzina możliwy przez Eurovelo 10, lub znacznie dłuższy wariant – plażą, gdzie na wysokości Jeziora Dołgie Duże, znajduje się niezwykły „Martwy Las”. Są to pozostałości puszczy bukowo-dębowej sprzed 3 tysięcy lat, odsłaniające się po większych sztormach. Drugi wariant proponowanej trasy, ze względu na długość, lepiej pokonać rowerem.





Skirafting

Skirafting – połączenie spływu i nart biegowych lub skiturowych. W zimie packraft możemy transportować w plecaku lub przy dostatecznej pokrywie śnieżnej, możemy go ciągnąć jak sanki, wypełniając pozostałymi bagażami.





Płukanie złota i packrafting

Z wypraw packraftowych można przywieźć różne skarby. Wracając plażą bałtycką znalazłem już kilka pokaźnych bursztynów. W sezonie grzybowym spływ Korytnicą i trekking powrotny przez las, pozwala na dotarcie do niedostępnych miejsc, które prawdziwkami czy podgrzybkami mogą nas obdarować na cały rok.

Jednak największe skarby w postaci czystego złota, znajdują się w rzekach górskich. Przykładem niech będzie Biała Głuchołaska, w okolicach której występują setki kilometrów nieczynnych sztolni. Zabierając na spływ miskę do płukania złota, czy bardziej profesjonalną płucznię, można przy okazji znaleźć złoto, którego czystość to blisko dziewięćdziesiąt procent.

Bikerafting – jaki wbyrać rower, zwykły czy składany?

Bikerafitng – to jedna z odmian packraftingu, gdzie na swój spływ zabieramy rower. Dzięki temu, zamiast wracać na nogach do miejsca startu spływu, możemy tą trasę pokonać rowerem, przewożąc packrafta w sakwie lub przyczepionego do kierownicy.

Na spływ możemy zabrać zwykły rower – wtedy najczęściej odkręcamy przednie koło albo, w przypadku większych rowerów, jak np. fatbike, możemy odkręcić dwa koła.

Z własnego doświadczenia wiem jednak, że najlepszym rozwiązaniem na packraft jest rower składany. Przygotowanie go do spływu zabiera dosłownie 10 sekund. Jego mała objętość najczęściej nie wystaje poza obrys packrafta, dzięki czemu nie stajemy się szersi. Oczywiście, tak jak przy zwykłym rowerze, zwiększa się nasza wysokość, przez co płynąc z rowerem, nie będziemy mogli przepłynąć pod częścią przeszkód, które bez roweru pokonalibyśmy bez większych problemów.

Rower składany, to również ogromne ułatwienie w dotarciu na spływ. Możemy go spakować do małej torby i skorzystać z dowolnej formy transportu (samolotu, pociągu czy taksówki). W naszym samochodzie nie musimy też montować bagażników dachowych, ponieważ do zwykłego bagażnika samochodowego spokojnie możemy wrzucić dwa rowery składane. Dlatego właśnie składak dobrze wpisuje się w ideę minimalizmu, jakim niewątpliwie jest również  packraft. Teraz praktycznie do jednej torby możesz zapakować pełnowartościowy kajak i rower.

Z racji tego, że rower składany idealnie wpasowuje się na przód packrafta i jest tylko w jednej części, w większości przypadków wystarczy przymocować go tylko jedną taśmą. Zdarzyło mi się również, że na jednym prostym spływie zapomniałem taśmy mocującej i rower spokojnie utrzymał się na packrafcie bez żadnego mocowania.

Obecnie dostępne są również dobrej jakości rowery składane przeznaczone do jazdy w terenie. W swoich wyprawach używam Dahona IOS D9 na 24 calowych kołach. Dahon w swojej ofercie ma również rowery składane na kołach 26 calowych np. model Espresso, którego cena w zależności od wyposażenia waha się od około 3300zł do 4700zł. Ogromnym plusem Dahonów w packraftingu jest również przygotowane miejsca do montażu bagażnika przedniego w ramie na tzw. Klick Fix, którego nośność to około 5kg. Dzięki temu, na przodzie, mieści się zrolowany packraft, wiosło, kamizelka itp. Brak obciążenia kierownicy (bagażnik przytwierdzony jest do ramy), bardzo pozytywnie wpływa na komfort jazdy.

Jeżeli planujemy jeździć tylko dobrej jakości ścieżkami rowerowymi, na krótszych trasach możemy wybrać znacznie mniejszy i tańszy rower. Tutaj przykładem może być bardzo udany Kross Flex, którego cena niewiele przekracza 1000zł. Na jego bagażniku bez problemu zmieści się packraft, a resztę rzeczy możemy zabrać do zwykłego plecaka.

Ze względów bezpieczeństwa rower składany sprawdza się również bardzo dobrze na wielodniowych wyprawach, podczas których śpisz w namiocie. Jego małe gabaryty pozwalają na schowanie go nawet w małym przedsionku. Mój jednoosobowy namiot, który waży 1,4kg, mieści w jednym przedsionku packrafta, a w drugim złożony rower. Schowanie tych rzeczy “do środka”, pozwala mi na spokojniejszy sen w  mniej bezpiecznych miejscach.

Rowery składane mają również swoje minusy. Po pierwsze są droższe od swoich zwykłych odpowiedników. Po drugie, niektóre części są niestandardowe (składane ramy, pedały, pomki w sztycy itp.) i ich dostępność może być utrudniona.

Z tyłu głowy mam na uwadze również to, że jeden z mechanizmów składanych, może się uszkodzić przy szybkiej terenowej jeździe, a złożenie w pół np. kierownicy mogłoby doprowadzić do poważnego wypadku. Dlatego na składaku nie czuję się tak pewnie, jak na zwykłym rowerze i jeżdżę nim po prostu wolniej.

Podsumowując: jeżeli posiadasz już dobrej jakości rower i zamierzasz pływać również z packraftem, raczej nie ma sensu go zmieniać.

Jeżeli jednak zamierzasz swój rower wykorzystywać głównie do bikeraftingu, warto poważnie rozważyć zakup roweru składanego. Pokonasz z nim znacznie trudniejsze rzeki, znacznie szybciej go złożysz i rozłożysz, a jego obrys nie będzie wystawał poza pacrkrafta. Na poniższych filmach widać dwa składaki – dobrej jakości Dahona i budżetowego Krossa.