Wymarzony dzień z packraftem. Spływ Popradem i trekking Głównym Szlakiem Beskidzkim. Piwniczna/Rytro

Poprad – 195 rzeka w projekcie “Wszystkie Rzeki Polski” Wybierając się nad Poprad, rozważałem kilka odcinków do przepłynięcia. Zależało mi również na tym, żeby powrót odbył się atrakcyjnym szlakiem przez góry. Po rozmowach z kilkoma lokalsami wybór padł na odcinek Piwniczna-Zdrój – Rytro.

Na brzegu pompuję packrafta i… poznaję Andrzeja – również z packraftem. Przypadek? Totalny zbieg okoliczności! Wchodzimy na wodę niemal jednocześnie. Wspólna kawa, szybka wymiana planów na dzień – trochę się różnią, ale spływ do Rytra pokonujemy razem. Poprad na tym odcinku zaskakuje. Spodziewałem się spokojnej wody, a po ostatnich opadach rzeka buja nami całkiem solidnie. Liczne bystrza pojawiają się dość często i nadają rytm spływowi.

8 kilometrów mija błyskawicznie – aż korci, żeby płynąć dalej z Andrzejem. Ale wiem, że przede mną jeszcze 15 kilometrów w górach z konkretnym podejściem, więc czas się rozstać.

Przy zamku w Rytrze opuszczam rzekę i wspinam się Głównym Szlakiem Beskidzkim (czerwonym) do Kretówek – pięknego punktu widokowego. Dalej szlak się wypłaszcza, więc dalszy marsz jest już spokojniejszy. W schronisku Cyrla dostaję pierogi nadziewane jagnięciną, posypane oscypkiem i żurawiną. Czysta poezja smaku!

Za schroniskiem wchodzę w bukowy las. Nagle słyszę góralski śpiew – okazuje się, że to grupka kobiet z Rytra wybrała się na spacer i po prostu… śpiewają na szlaku. Ich głosy niosą się po okolicznych halach i wioskach, tworząc niesamowity klimat.

Na Przełęczy Bukowina odbijam żółtym szlakiem w stronę Piwnicznej-Zdroju. Dziewczyny idą dalej – na “zadymę” na Hali Łabowskiej. Ja schodzę w dolinę, od czasu do czasu zerkając na Poprad wijący się gdzieś daleko w dole. Widoki są przepiękne, szlak urokliwy. W Piwnicznej kończę wędrówkę w pijalni “Piwniczanka”, uzupełniając płyny po całym dniu przygód.

Na tym spacerze nakarmiłem wszystkie zmysły:

– przeżyłem ekscytującą przygodę na wodzie,

– poczułem zapach łąkowych kwiatów,

– zjadłem przepyszny posiłek w górskim schronisku,

– posłuchałem góralskiego śpiewu,

– oglądałem bajeczne widoki Beskidu.

Dla mnie – to właśnie esencja packraftingu. A Poprad? Był moją 195. rzeką w projekcie „Wszystkie Rzeki Polski” i na pewno będzie wysoko w rankingu najładniejszych szlaków packraftowo / kajakowych w Polsce.





Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *