Widawa, Lasy Grędzińskie, spływ, packrafting.

Spływ przez Lasy Grędzińskie (obszar Natura 2000), to piękna, ale bardzo wymagająca przygoda.

W bagażniku miałem dwa packafty i zastanawiałem się, który zabrać na rzekę. Przejeżdżającego rowerzystę zapytałem o najbardziej dogodne dojście do Widawy. Ten wskazał mi drogę dodając, że Widawą na tym odcinku raczej nie da się spłynąć. Pomyślałem, że czeka mnie dzisiaj prawdziwa przygoda i nie miałem już wątpliwości, którego packrafta zabrać.

Spakowałem bardzo małego i lekkiego Survivala (około 2kg), ale wykonanego z najmocniejszego TPU 420/840D, przygotowanego na takie właśnie warunki. Udałem się około 4km w górę rzeki i nieco trudności spotkałem już w końcowym fragmencie trekkingu, gdzie przedarcie się przez ścianę zarośli, przypomina przechodzenie przez dżunglę. Można pójść nieco wyżej rzeki i tam wygodnie zwodować się przy moście na wysokości Wieży Grędzińskiej, ale sam nie chciałem rozpoczynać przygody przy przejeżdżających samochodach. Dzięki temu w trakcie spływu i trekkingu nie spotkałem nikogo.

Widawa na tym odcinku jest dziką i meandrującą rzeką, z bardzo czystą wodą i mnóstwem ryb. Środek dużego lasu i brak zabudowań w okolicy powoduje, że na rzece jest również bardzo cicho. Można poczuć się jak w prawdziwym raju, będąc całkiem blisko Wrocławia.

Sama Widawa okazała się bardzo wymagająca. Mamy tutaj nieskończoną ilość zwałek często ułożonych kaskadowo. Na tym krótkim 4km odcinku, wiele razy musiałem wychodzić z packrafta i dosłownie wspinać się na drzewa, które trudno ominąć zarośniętym brzegiem.

Wygodne wyjście z wody znajduje się za mostem przy Leśnym Młynie i w tym miejscu postanowiłem zakończyć swoje zmagania. Stąd miałem jeszcze 2km do pozostawionego samochodu.

Widawę przez Lasy Grędzińskie polecam osobom, które lubią prawdziwe wyzwania. Trudności na rzece wynagradza naturalna, czysta rzeka i piękne okoliczności przyrody.





Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *