Packraft dla dzieci może być ogromną przygodą, zawierającą w sobie elementy edukacyjne na temat otaczającego nas świata. Do tego jest bardzo wygodny (dziecko może siedzieć w nim w różnych pozycjach lub spać) i bezpieczny – trudno go wywrócić. Ponieważ zrobiliśmy już z dziećmi kilkadziesiąt spływów packraftami, chciałbym podzielić się najważniejszymi spostrzeżeniami, jakie udało się nam zaobserwować.
Jeżeli macie jakieś własne doświadczenia i przemyślenia, koniecznie napiszcie o nich w komentarzu, chętnie dopiszemy je do naszej listy.
1.Kupując packrafta wybierz większy model tak, aby był wygodny do podróżowania z dzieckiem. My pływamy na Pinpacku – model Amundsen, którego wyporność to aż 300kg. Nieco grubsze ścianki pacrafta (wpływają one na wyższą wagę – około 4kg), dają poczucie bezpieczeństwa. Jak do tej pory nie zdarzyło nam się go przebić. Packraft powinien być bez pokładu lub z możliwością jego ściągnięcia.Przy zamówieniu poproś o dodatkowe siedzisko (w Pinpacku 65zł) – oferuje je praktycznie każdy sprzedawca. Siedzisko wkładamy przy dziobie i potem, przy pompowaniu, burta dociska je do pokładu i sprawia, że jest stabline. Siedzisko oprócz tego, że jest wygodne, chroni dzieci przed wychłodzeniem, ponieważ dziecko nie ma wtedy bezpośredniego styku z podłogą, która najczęściej jest zimna od wody.
2. Posiadając packrafta nie musisz z wyprzedzeniem planować wyjazdu, dlatego dostosuj się do pogody. Na pierwsze wycieczki z dzieckiem wybierz bezdeszczowy dzień. W razie upału pamiętaj o nakryciu głowy i dużej ilości wody.
3. Spływy rozpoczynamy od krótkich odcinków. Jeżeli nie chcemy narażać dzieci na długi spacer, szukamy odcinków, gdzie rzeka układa się w kształcie litery U. Przykładem może być spływ z Krutyni do Ukty. Przez łąki i las mamy tutaj zaledwie 4km trekkingu, a później przekłada się to na 13km spływu. Warto wybierać łatwiejsze rzeki i szlaki, które już znamy.
4. Wyprawę packraftową najlepiej rozpocząć od spaceru w górę rzeki. Dzieci podczas spływu stają się dużo spokojniejsze, a często nawet zasypiają. Jeżeli Twoje dziecko kipi energią a włożysz je na kilka godzin do packrafta, to może być różnie 🙂
5. Testowaliśmy różne rodzaje kamizelek i najbardziej wygodne są pneumatyczne Anfibio Buoy Boy Junior. Nie krępują ruchów dziecka, a dodatkowe kieszonki można wykorzystać na różna znaleziska, przekąski czy np. kredki. Docenią je również rodzice na spływach packraftowych, ponieważ po spuszczeniu powietrza są bardzo małe i lekkie.
6. Nasze dzieci nigdy w sposób niezamierzony nie wpadły do wody, chociaż skaczą po pacraftach, czasami siedzą na dziobie, rufie lub kołyszą nim próbując go przewrócić. Pomimo tego, dla bezpieczeństwa, zapisaliśmy je na zajęcia basenowe, więc dosyć sprawnie potrafią pływać i nurkować. Dodatkowo raz na jakiś czas wrzucamy je w sposób kontrolowany do rzeki po to, aby takie spotkanie nie było dla nich szokiem.
7. Przy ewentualnej wywrotce, na każde dziecko powinien przypadać co najmniej jeden dorosły. Spływ na którym jeden rodzic opiekuje się dwójką dzieci, w przypadku jakiegoś niebezpieczeństwa jest ogromnym ryzykiem. Dlatego najlepiej na początku wycieczki ustalić, kto za kogo odpowiada zarówno w czasie spaceru jak i w czasie spływu.
8. Raz na jakiś czas dajemy dzieciom wiosła, nawet jeżeli są jeszcze za małe na wiosłowanie aby zrozumiały, że rodzice wykonują ciężką pracę, która oczywiście jest przyjemnością. Jeżeli dziecko czuje się na siłach, może oczywiście wiosłować na dłuższych odcinkach. Wtedy musimy odsunąć siedzisko dziecka nieco do tyłu, aby mogło być obrócone w kierunku biegu rzeki. Możemy również rozłożyć wiosło na dwie części i dać dziecku jedną połówkę.
9. Na pacrafta zabieramy różne rzeczy, które uprzyjemnią dzieciom spływ. Świetnie sprawdzą się kredki i kartki z jakąś podkładką. Dzieci lubią też oglądać przyrodę przez lornetkę lub śpiewać – woda świetnie niesie głos. Na etap trekkingu możemy pomyśleć również o zrobieniu łuków, dlatego przyda się nóź i kawałek sznurka. Do wykonania prostego łuku i strzał najlepiej sprawdzi się leszczyna. W czasie spływu z łuku możemy zrobić zabawkową wędkę – wystarczy tylko odciąć jedną końcówkę sznurka. W czasie trekkingu możemy również szukać i rozpoznawać ślady zwierząt, czy zrobić konkurs na to kto, odnajdzie kolejne oznaczenie szlaku na drzewie – przy takim konkursie dzieci wędrują znacznie chętniej. U nas świetnie sprawdza się nieco zmodyfikowana zabawa w chowanego, która pozwala “niezauważalnie” poruszać się do przodu. Jeden rodzic czeka z dzieckiem na szlaku. A drugi sam lub z drugim dzieckiem idzie trochę do przodu i ukrywa się gdzieś przy drodze. Przy tej zabawie kilometry trekkingu stają się dla dzieci dobrą zabawą.
10. Kolejną fascynującą zabawą dla dzieci jest szukanie dzięcioła i nasłuchiwanie jego pracy. Jeżeli gdzieś w lesie usłyszysz dzięcioła, spróbujcie odgadnąć na którym drzewie siedzi. Wskazówką mogą być opadające drzazgi z drzewa. Przystawienie ucha do drzewa w które stuka dzięcioł da ostateczne rozwiązanie zagadki i ogromne przeżycie dla dziecka.
11. W czasie trekkingu dziecko bierz “na barana” tylko w wyjątkowy sytuacjach. Lepiej zaplanować krótszy spacer lub częste przystanki. Jak tylko pokażesz, że istnieje taka możliwość, dziecko bez względu na to czy będzie zmęczone czy nie, z chęcią skorzysta z takiej opcji. Niesienie packrafta i dziecka na barana jest już nieco uciążliwe, ale w wyjątkowych sytuacjach możliwe
12. Na końcu spływu przygotuj dla dzieci jakąś niespodziankę – wyprawa packraftowa jest dla nich niezwykle ciekawą przygodą, ale również wyzwaniem. Mogą to być pianki pieczone na ognisku lub inne przekąski, które najbardziej lubią. Świetnie sprawdzi się również wręczenie leśnych nagród przygotowanych przez rodziców. Mogą to być medale lub korale zrobione np. ze sznurka i szyszek, czy wianuszki uplecione z kwiatów.
I na koniec: zainwestuj swój czas, aby dobrze zaplanować taką wycieczkę i pamiętaj, aby wybrać krótki odcinek. Dobre wspomnienia po spływie sprawią, że dzieci będą chciały do niego wracać, a przez to sam będziesz mógł pływać częściej .