Gdybym nie postanowił spłynąć każdej rzeki w Polsce, przynajmniej na jednym fragmencie, pewnie nigdy nie odkryłbym uroku Orzyca. A to byłaby wielka strata!
Orzyc od Starego Szelkowa do Narwi, to jeden z najładniejszych odcinków spływowych na Mazowszu. Bardzo czysta woda z ogromną ilością ryb, dosyć łatwe przeszkody nie wymagające przenosek, mnóstwo małych plaż i miejsc na biwak, ogromne zielone łąki rozciągające się po horyzont i absolutna cisza.
Parking i wygodne wejście do wody znajduje się w Szelkowie przy samym moście. Stąd mamy około 12km do ujścia Orzyca do Narwi. Rzeka na tym odcinku naturalnie meandruje i ma całkiem przyjemny nurt.
Próbowałem również wpłynąć do starorzecza Orzyca, jednak obecnie jest on całkowicie zarośnięty, ale np. na wiosnę, będzie to świetna opcja na kawałek trasy powrotnej, gdyż starorzecze kończy się małym jeziorkiem i nie ma w nim nurtu (znajduje się przy samym ujściu Orzyca do Narwi).
Narew w tym miejscu jest majestatycznie duża i dzika, ale za to dosyć bezpieczna. Praktycznie na całej szerokości mamy obecnie płytką wodę i piaszczyste dno. Tutaj kolejne zaskoczenie – w tak dużej nizinnej rzece widać dno. Płynąc Narwią do Gnojna, po ponad 20km spływu mamy zaledwie 8km trasy powrotnej. Ja zdecydowałem się zakończyć spływ wcześniej ponieważ „walczyłem” na starorzeczu Orzyca i postanowiłem sprawdzić wyjątkowość Narwi polegającą na licznych odnogach.
Narew jest jedną z niewielu rzek w Europie, które zachowały naturalny, wieloramienny system rzeczny. Zamiast jednego głównego nurtu, tworzy liczne odnogi i kanały, które przeplatają się ze sobą, tworząc skomplikowaną sieć wodną. Ten typ rzeki nazywany jest anastomozującym i jest niezwykle rzadki w skali światowej. Aby zobaczyć taką odnogę wystarczy popłynąć około 250 metrów w górę Narwi od ujścia Orzyca.
To wszystko zaledwie 70km na północ od Warszawy – bardzo mocno polecam!
Mapa mojego spływu: