Kiedy nasz grupowy kolega, Krzysiek, opublikował zdjęcia kilkusetletnich dębów w okolicy Rogalina, trudno było mi uwierzyć, że tak magiczne miejsce znajduje się w Polsce.
Pływanie między drzewami zawsze robi ogromne wrażenie, a tutaj możemy pływać wśród kilkusetletnich dębów. W tym roku przez wyjątkowo wysoki stan wody jest do tego najlepsza okazja.
Do Rogalina przyjechałem w piątek w nocy. Samochód zaparkowałem na parkingu przed Pałacem. Zabrałem czołówkę, kamerę termowizyjną i przy lekkim mrozie ruszyłem w teren, aby sprawdzić gdzie w następnym dniu rozpocząć spływ.
Okazało się, że praktycznie cały obszar w okolicy Warty jest zalany i starorzecza są obecnie połączone z głównym nurtem rzeki. Postanowiłem położyć się spać, aby rano przywitać słońce już na packrafcie.
Rano okazało się, że słońce schowane jest za chmurami, ale brak wschodu został wynagrodzony przez niezwykle intensywny śpiew ptaków. Zachwycony łęgami i po odwiedzeniu kilku wysepek, dopłynąłem do parku pałacowego, który postanowiłem odwiedzić. Nieświadomie wszedłem tam jeszcze przed jego otwarciem, nie wykupując dodatkowo biletu.
Trochę byłem zdziwiony tym, że tak piękne miejsce w sobotę odwiedzam sam. Wróciłem do packrafta i pływając po kolejnych rozlewiskach i w górę lekkiego nurtu, dopłynąłem do sosnowej wysepki, gdzie przygotowałem sobie posiłek, po którym zasnąłem na półgodzinną drzemkę w hamaku.
Kiedy się przebudziłem poznałem przesympatyczne małżeństwo, które przepływało na kajaku w okolicy „mojej” wyspy. Przy okazji Piotrek wyciągnął drona i nakręcił dla mnie kilka ujęć z lotu ptaka – za co bardzo dziękuję!
Po wypiciu gorącej herbaty jaka pozostała mi w termosie, popłynąłem w stronę Warty, aby inną drogą powrócić do miejsca rozpoczęcia spływu. Chciałem jeszcze trochę nacieszyć się widokiem łęgów, ale za godzinę zamykano galerię pałacową, którą również chciałem zobaczyć. Znajduje się tam największe gabarytowo dzieło Jana Matejki – Joanna d’Arc. Później jeszcze raz spacer po parku – tym razem już z biletem i w dużo większym towarzystwie innych turystów. Po powrocie do samochodu okazało się , że parking na którym spędziłem całą dobę, również jest płatny (chociaż nie ma takich oznaczeń). Po zakupie biletu parkowego i opłaceniu parkingu pod koniec mojej przygody, z Rogalina mogłem wyjechać z czystym sumieniem :).
Jeżeli nie macie packraftowych planów na najbliższy weekend, to bardzo polecam Dęby Rogalińskie. Tak wysoki stan wody nie zdarza się tutaj częściej niż raz na kilka/kilkanaście lat. Wystarczy wspomnieć, że na terenie Parku Krajobrazowego w Rogalinie znajduje się największe w Europie skupisko pomnikowych drzew, liczące ok. 2000 dębów. Najstarszy z nich – Dąb Rus ma ponad 800 lat!