Na mapach Bobrówka widnieje jako Czarna Woda. W wykazie nazw geograficznych również Czarna Woda jest dopływem Czarnej Wody ;). Jednak miejscowi nazywają strugę, która wpada do Czarnej Wody Bobrówką.
Ten mały strumień rzadko jest spławny, jednak wysokie stany wód w Polsce sprawiły, że obecnie spławne jest niemal wszystko, dlatego warto wykorzystać ten czas na eksplorację mniejszych rzek, które w lecie zaczną zanikać.
Nasz trekking rozpoczynamy przy pomniku upamiętniającym niemiecki nazistowski karny obóz pracy, który funkcjonował w nieistniejącej obecnie osadzie młyńskiej Bobrówka na terenie wsi Przyłęk. W pobliżu znajduje się parking leśny z wiatą. Aby tutaj dotrzeć przez kilka kilometrów poruszamy się utwardzonymi drogami leśnymi. Spacer w kierunku Sękowa jest wyjątkowy. Rozlewająca się Bobrówka tworzy tutaj piękny las, w którym można spotkać wiele zwierząt. Staramy się iść ścieżkami leśnymi jak najbliżej rzeki. Dochodzimy do mostku nad Bobrówką, którą biegnie ścieżka rowerowa MTB Przyłęk.
Tutaj rozkładamy packrafty i płyniemy najpierw w górę rzeki, ponieważ już z mostku widać zalane lasy, które spowite są mgłą. Absolutnie magiczny klimat dopełniany jest przez sposób rozchodzenia się głosu, jakby w ogromnej sali. Zalane lasy czekają na nas również w trakcie dalszego spływu, który w większości jest dosyć łatwy. Nieco trudności sprawia nam tylko końcówka, ale dzięki zalanym łąkom, omijamy zwałki bez wychodzenia z packrafta.
Plan na kolejny spływ jest oczywisty i nawet nie musimy go wypowiadać: za tydzień jesteśmy tu znowu, aby na dalszym odcinku eksplorować to magiczne miejsce – polecam!