Szlak kajakowy Czarnej Nidy jest bardzo dobrze oznaczony i zagospodarowany. W Morawicy, przy Muszli Koncertowej, znajduje się zejście dla kajaków i wiata turystyczna. Samochód możemy zostawić na bezpłatnym parkingu, przy Urzędzie Miejskim.
Ja udałem się na 6km trekking w górę rzeki. Idąc zielonym szlakiem, jeszcze w Morawicy, dochodzimy do Kalwarii Świętokrzyskiej, skąd roztacza się widok na Zalew Morawica z długą piaszczystą plażą. W upalny dzień, kąpiel w jeziorze, to idealny sposób na schłodzenie się przed dalszą trasą tym bardziej, że szlak przechodzi przez ten właśnie teren.
Zaraz za zalewem szlak odbija w lewą stronę. Dochodzimy do mostu nad Czarną Nidą, którą przekraczamy, a następnie drogami wiejskimi i polnymi dochodzimy do miejscowości Kuby Młyny, skąd rozpoczynamy spływ. Przy mostku znajduje się wygodne zejście do rzeki.
Czarna Nida od tego miejsca zachwyca dziką przyrodą, naturalnym charakterem i meandrami. Jej nazwa wzięła się od szarego piasku, który pokrywa jej dno (woda w rzece jest bardzo czysta). Posiadając packrafta docenimy jego zwrotność, bo niekończąca się ilość ostrych zakrętów na dosyć wąskiej rzece, to idealny teren dla takich właśnie jednostek.
Szybki nurt i dzikie plaże sprawiają, że spływ jest niezwykle przyjemny. Jeżeli ktoś, tak jak ja, lubi kameralne rzeki, to Czarną Nidą, od miejscowości Kuby-Młyny, będzie zachwycony.
W Bieleckich Młynach rzeka wyraźnie zwalnia i mamy tutaj trochę niewygodną, przenoskę do lewego koryta rzeki. W Morawicy około 100 metrów przed Młynem, kończymy spływ wysiadając na prawą stronę.