Przez to, że Noteć jest rzeką silnie uregulowaną założyłem, że spływ nie będzie należał do wyjątkowo interesujących. Prosta, szeroka rzeka, do tego bez żadnych przeszkód.
Jednak siła packraftingu leży również w trekkingu, a ten okazał się fantastyczny. Rezerwat przyrody Santockie Zakole, to bajkowe starorzecze Warty z pięknymi drzewami, łąkami i sielski klimatem a do tego z bardzo małą ilością turystów. Zachwycił mnie również Santok z zagospodarowanym wybrzeżem, gdzie spotykają się rzeki Noteć z Wartą.
Jednodniową przygodę rozpoczęliśmy w Santoku (samochód można zostawić przy samym wybrzeżu na monitorowanym parkingu, przy urzędzie gminy). Kierując się w górę Noteci przeszliśmy około 6km wzdłuż urokliwego użytku ekologicznego „Dolny Odcinek Noteci”. Na jego końcu napompowaliśmy packrafty i spłynęliśmy do grodziska w Santoku. Przy samym grodzisku znajduje się wygodne podejście do brzegu i wiata wypoczynkowa.
Po przejściu przez wczesnośredniowieczne grodzisko, z licznymi tablicami informacyjnymi, zeszliśmy na czerwony szlak, który prowadzi przez Rezerwat Santockie Zakole. Na jego terenie znajduje się ponad 200 pomnikowych dębów szypułkowych. W miejscu spotkania się czerwonego szlaku z Wartą drugi raz napompowaliśmy packrafty i spłynęliśmy do miejsca startu.
Jak sama nazwa wskazuje, Warta posiada dosyć wartki nurt, który szybko niósł packrafty do miejsca startu, pomimo przeciwnego wiatru. Polecam!
Mapa szlaku: