Rzeka Blizna na odcinku od Aten do Uroczyska Powstańczego, to około 9km najbardziej malowniczego i dzikiego odcinka rzeki, jakim płynąłem do tej pory na terenie Polski.
Spływ rozpocząłem na plaży w Atenach, na której znajduje się wiata i pomosty. Przepływając blisko wyspy, udałem się na drugą stronę jeziora, gdzie znajduje się bardzo długi i charakterystyczny pomost. Z mapy wynikało, że Blizna znajduje się po jego lewej stronie, jednak ujście rzeki znalazłem po prawej (płynąc od Aten). Już na samym jeziorze woda była krystalicznie czysta i wizura sięgała ponad dwa metry.
Przed erą packraftową chciałem na Bliznę wypożyczyć kajak, ale w wypożyczalni powiedziano mi, że na tą rzekę nie dadzą mi sprzętu, ponieważ go zniszczę. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że rzeka, choć wymagająca, nie jest aż tak nieprzystępna, jak mogłoby się wydawać.
Podczas spływu spotkałem liczne zwierzęta, które z zaskoczeniem obserwowały moją obecność. Tysiące komarów, jakby uradowane niespodziewanym gościem, towarzyszyły mi niemal na każdym kroku.
Na jednym z meandrów odważny lis wystawił głowę z lasu i dał się do siebie zbliżyć na odległość dwóch metrów. Widziałem również duże stado jeleni, które spłoszyło się w trakcie pokonywania przeze mnie zwałki.
Czysta woda w Bliźnie pozwala na obserwację bogatego podwodnego życia, a ilość ryb świadczy o niezakłóconym ekosystemie.
Do tego wszystkiego dziki, w większości iglasty las otaczający rzekę, wydaje się być jak z bajki. Kwietne łąki wlewają się do koryta rzeki, a małe wysepki na jej środku i liczne meandry, tworzą zachwycające żywe obrazy.
Przy Uroczysku Powstańczym mamy też wiatę i miejsce na ognisko. Już teraz wiem, że powrócę na Bliznę jeszcze w tym roku.