Jezioro Lubniewsko, Jezioro Lubiąż, Wyspa Miłości

Start z parkingu leśnego Uroczysko Żubrów (wiata i miejsca na ognisko). Przejście czerwonym szlakiem przez bardzo urokliwy Wąwóz Żubrowski, a później niebieskim szlakiem przy Jeziorze Lubniewsko.

Przepłynięcie przy pomoście widokowym i odpoczynek na plaży “Laguna”. Spławnym przesmykiem dostajemy się na Jezioro Lubiąż. “Podbijamy” Wyspę Miłości, która jak sama nazwa wskazuje, była miejscem uniesień i inspiracji dla Michaliny Wisłockiej do napisania książki „Sztuka Kochania”. Książka sprzedała się w 7-milionowym nakładzie, a na Netflixie można zobaczyć film pod tym samym tytułem i miejsca, które odwiedzimy https://youtu.be/FLU3ElS5VXg . Piękny widok na Zamek Książąt Lubomirskich.

Trekking powrotny niebieskim szlakiem, który pokrywa się z Drogą Świętego Jakuba. Przejście przy ruinach Górskiego Młyna i ponowne wejście do Wąwozu Żubrowskiego, tym razem z odbiciem na czarny szlak, który prowadzi do parkingu. Szlak powrotny sprawiał wrażenie górskiego, ponieważ przewyższenia sięgały bisko 100 metrów.



Dawna Kopalnia Babina – Łuk Mużakowa

Kopalnia Babina została wyróżnionych w plebiscycie National Geographic Traveler “7 Nowych Cudów Polski”. Teren, który kiedyś został zdegradowany przemysłem wydobywczym, odradza się w niezwykły sposób. Spektrum kolorowych jeziorek, od turkusu po rdzawy brąz, w połączeniu z pozostałościami kopalni odkrywkowych, tworzy iście marsjański klimat.

Wszystko położone jest na pofałdowanym terenie, na którym zatrzymała się morena czołowa ogromnego lodowca. Najbardziej spektakularne jeziorka zostały otoczone szlakiem pieszo-rowerowym i pomostami. Dodatkowo przy jeziorze „Afryka” wybudowano 14 metrową wieżę widokową. Na jeziorze „Jedynka” wytyczono dwa szlaki nurkowe.

Zabierając packrafta na Łuk Mużakowa, warto przejść przez tereny kopalniane, aby spłynąć Nysą Łużycką. Tutaj najlepiej udać się w górę rzeki, w kierunku Rezerwatu Nad Młyńską Strugą. Spływ możemy zakończyć za Łęknicą, aby przejść przez Park Mużakowski i powrócić pieszo w okolice kopalni. Do terenów kopalni prowadzą trzy wejścia i przy każdym z nich znajduje się bezpłatny parking.





Budkowiczanka, packrafting – gdzie jest rzeka? Stobrawski Park Krajobrazowy.

Po trekkingu do miejscowości Wojszyn dotarłem do mostku, pod którym na mapie miała przepływać Budkowiczanka. Pierwsze spojrzenie na rzekę, której siła miała poruszać kilka młynów po drodze i myśl: dzisiaj spływu nie będzie. Mały ciek wodny ma zaledwie kilka centymetrów głębokości a dodatkowo jest w dużej części zamarznięty. W planach miałem przepłynięcie przez grodzisko, więc szkoda tracić dnia i postanawiam przynajmniej dojść do grodziska na nogach.

Tutaj ogromne zdziwienie, ponieważ przy grodzisku, Budkowiczanka przepływa dosyć wartko i jest głęboka a zaledwie kilka kilometrów wcześniej, była małym zamarzniętym ciekiem wodnym. Coś tu jest nie tak.

Żeby to sprawdzić, idę w górę rzeki przy samym jej korycie. Przy miejscowości Zagwieździe, główny nurt  Budkowiczanki zanika. Z boku dochodzi jednak potok Maźnik, którym da się płynąć. Trochę dalej potok zanika, ale znowu pojawia się wartka rzeka, którą również da się płynąć.

Tajemnica Budkowiczanki, która zniknęła, wyjaśnia się dopiero przy miejscowości Stare Budkowice. System śluz blokuje tutaj główny nurt rzeki, wpuszczając wodę do koryta, które odbija w lewo. Stąd, bez żadnych przeszkód, szybkim strumieniem można już spłynąć.

Okazuje się, że kilka godzin wcześniej byłem zaledwie trzysta metrów od spławnej rzeki, jednak stałem przy osuszonym starorzeczu Budkowiczanki, co nie zostało zaktualizowane na żadnej elektronicznej mapie. W ten sposób udaje mi się spłynąć przynajmniej do grodziska. Ta kameralna, ale szybko płynąca rzeka, wydaje mi się bardzo interesująca, dlatego w przyszłości, znając jej tajemnicę, spłynę ją jeszcze raz od miejscowości Tuły 🙂

W czasie trekkingu, oprócz grodziska z XIII wieku w miejscowości Murów, warto zwiedzić miejscowość Zagwiździe. Mamy tutaj ogród botaniczny i małą hutę żelaza z XVIII wieku.   

Poprawna mapa spływu:

Kręgi Kamienne w Odrach, spływ Wdą, packrafting.

Rozpoczęcie spływu we wsi Bąk. Wygodne wejście przy moście. Bardzo czysta woda – widoczność na 1,5 metra.

Cała rzeka spławna, bez przenosek. Na trasie występują liczne pola biwakowe z pełną infrastrukturą.

Zakończenie spływu przy Rezerwacie Kamienne Kręgi. Jest to dawne cmentarzysko Gotów, mające około 2000 lat. Znajduje się tutaj 10 kręgów kamiennych i 29 kurhanów (grobów). Jest to największe stanowisko kręgów kamiennych w Polsce i drugie co do wielkości w Europie. Miejsce jest niezwykle urokliwe, ponieważ otoczone jest lasem i na jego terenie znajduje się bardzo dużo porostów. Samotne przebywanie na tym terenie jest naprawdę magiczne. Przez cały kompleks prowadzi ścieżka turystyczna z tablicami informacyjnymi. Przy jednym z kręgów znajduje się również taras widokowy.

Trekking powrotny zielonym szlakiem do miejscowości Miedzno. Za wioską, w pobliżu kanału Wdy, odbijamy w lewo do miejscowości Bąk. Wda zauroczyła mnie swoimi meandrami, bogatą roślinnością i bardzo czystą wodą. Z chęcią wrócę tu na kilkudniowy spływ.

Mapa trasy:

Bystrzyca: Jarnołtów – Leśnica.

Co można zrobić mając dwie godziny wolnego we Wrocławiu? Oczywiście udać się na packrafting :). 20 minut jazdy samochodem od centrum miasta, znajduje się Parku Krajobrazowym Doliny Bystrzycy z atrakcyjnie meandrującą rzeką.

Spływ Bystrzycą od przystani w Jarnołtowie do Leśnicy, to zaledwie godzina płynięcia (niecałe 5km), w pięknych okolicznościach przyrody. Rzeka w całości jest spławna, nie ma przenosek, za to dosyć szybki nurt powoduje, że płynie się bardzo przyjemnie. Zakończenie spływu za charakterystyczną „tęczową” rurą, na lewą stronę rzeki.

Trekking (niecałe 4km), rozpoczynamy od dojścia do zielonego szlaku, którym kierujemy się do Ratynia. Tutaj obijamy w lewo na bardzo atrakcyjną ścieżkę przyrodniczo – edukacyjną, z której możemy zobaczyć starorzecze Bystrzycy. Dalej dochodzimy do mostu w Jarnołtowie, przy którym rozpoczynaliśmy krótką, ale bardzo atrakcyjną przygodę.

Tak łatwy i krótki spływ jak i trekking, to świetna okazja aby na packrafta zabrać całą rodzinę.

Mapa szlaku:

Paklica – packrafting. Odcinek Lubrza – Paradyż. Międzyrzecki Rejon Umocniony.

Rozpoczęcie spływu w Lubrzy. Parking i wygodne zejście przy moście.

Po 300 metrach Jezioro Lubrza. Przepłynięcie przez Międzyrzecki Rejon Umocniony, z ciekawymi obiektami w okolicy. Na samej rzece znajduje się jaz taktyczny – Stau 712 MRU. Ujście Paklicy do jeziora Paklicko Wielkie.

Za jeziorem najciekawszy odcinek rzeki, przepływający obok Rezerwatu Dębowy Ostrów. Dalej udrożnione zwałki nie wymagające przenosek. Cały szlak spławny, jednak przez słaby nurt, nieco wymagający.

Zakończenie spływu w Paradyżu, przy sanktuarium z wygodnym wyjściem na małą polanę.

Mapa szlaku:

Spływ Pliszką. Pliszka – Drewniany Most (Gądków Wielki).

Rozpoczęcie spływu w miejscowości Pliszka 300 metrów za mostem. Dopływ z hodowli ryb pogłębia Pliszkę (z 10cm robi się około 40cm). Pierwsza przenoska prawą stroną. Później występuje jeszcze trochę zwałek, ale wszystkie są spławne.

Pliszka ma bardzo czystą wodę i ogromną bioróżnorodność. Płyniemy przez bardzo dziki teren. Z Rantowskich bagien wypływamy na Jezioro Ratno, które kształtem przypomina serce.

Za jeziorem rzeka rozlewa się i bardzo zwalnia nurt. Przy wiadukcie kolejowym, który omijamy prawą stroną, znajduje się wygodne miejsce piknikowe. Dalej przy Uroczyska Rzeki Pliszki, dopływamy do Drewnianego Mostu, przy którym wychodzimy z wody na prawy brzeg. Na 7km spływ musimy przeznaczyć około 3h. Płynąc kawałek dalej, możemy dotrzeć do Jeziora Wielicko.

Powrót przez las zielonym i niebieskim szlakiem. Szlaki są bardzo słabo oznaczone, dlatego warto wspierać się GPSem. Na Rantowskich Bagnach szlak niebieski jest bardzo mocno zarośnięty, ale udało się przez niego przedrzeć. Atak chmary wygłodniałych komarów dodatkowo przyspieszył mój 7km spacer :).

Podsumowując: bardzo polecam spływ Pliszką!

Ruda – packrafting, Ruda Kozielska – Kuźnia Raciborska

O tej rzece pisał już wieszcz polskiej muzyki rozrywkowej. W słowach “Ruda tańczy jak szalona”, chodziło mu pewnie o to, że liczne meandry Rudej sprawiają, że płynąc przez nią, mamy wrażenie tańca, w którym obracamy się raz w prawo, raz w lewo.

Rozpoczęcie spływu przy moście w Rudzie Kozielskiej. Wygodne zejście do wody przy placu rekreacyjnym. Przy kolejnym moście bystrze – najlepiej spłynąć je prawą stroną.

Szybki nurt, dosyć głęboka woda i piękne meandry rzeki z licznymi przeszkodami sprawiają, że odcinek jest bardzo atrakcyjny. Na szlaku nie mamy żadnych przenosek a wszystkie przeszkody możemy ominąć nie wysiadając z packrafta.

Zarówno spływ (9km) jak i trekking powrotny (7km) odbywa się na terenie Parku Krajobrazowego – Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich. Bardzo polecam!

Spływ Miałą przez Puszczę Notecką, Marylin – Piłka

Odcinek ten polecam szczególnie rodzinom z dziećmi, ponieważ trasa jest bardzo łatwa z lekkim nurtem. Na trasie czekają również dwie atrakcje dla dzieci: W Marylinie ścieżka edukacyjna Park Rybny, a w Piłce ścieżka edukacyjna Park Grzyba, z atrakcyjnym placem zabaw.

Spływ rozpoczynamy w Marylinie, gdzie przy moście znajduje się wygodne zejście do rzeki. Na spływie mijamy kolejne mosty i kładki, z których tylko na jednej mamy przenoskę, ze względu na mały prześwit. Trasa częściowo jest osłonięta drzewami, jednak w dużej części płyniemy również przez łąki na otwartym terenie.

Zakończenie spływu w Piłce, na kładce przy kościele. Polecam zakończyć spływ jedną kładkę wcześniej, gdyż ta przy kościele jest w bardzo złym stanie i mamy tutaj wysoki brzeg. Przejście koło kościoła do ścieżki edukacyjnej Park Grzyba. Prowadzi ona przy ogromnych modelach grzybów (do 3m wysokości) i zwierząt. Dalej możemy przejść kilkaset metrów przez las, aby dotrzeć do żółtego szlaku, który przez serce Puszczy Noteckiej prowadzi do Marylina i ścieżki edukacyjnej Park Rybny.