Proponowana trasa: rozpoczęcie spływu na południe od miejscowości Witnica, 200 metrów za promem (wiata z wygodnym zejściem do wody). Płynąc Wartą zrozumiałem, dlaczego tak właśnie się nazywa – ma bardzo szybki nurt jak na tak dużą rzekę. Dosyć duża głębokość i sporo miejsc, w których trudno zakończyć spływ ze względu na bagna i tereny zalewowe powodują, że rzeka może stać się niebezpieczna. Zakończenie spływu przy “Niwce” – wiaty z miejscem, gdzie oficjalnie możemy rozpalić ognisko. Wygodne wyjście na brzeg. Jeżeli płyniesz z rowerem lub chcesz wrócić najkrótszą trasą do startu, możesz skorzystać ze ścieżki rowerowej biegnącej przy rzece -“Na dwóch kółkach przez Polder Północny”. Jeżeli czujesz się na siłach, aby przejść około 17km, bardzo polecam powrót przez ścieżkę przyrodniczą “Olszynki”. Ma charakter pętli i rozpoczyna się od wieży widokowej, która znajduje się około 2km na północ od miejsca zakończenia spływu. Trasa ma 15 przystanków z tablicami informacyjnymi, drewniane kładki i pływającą na tratwie czatownię – miejsce do obserwacji zwierząt. Kolega Robert (packraftowiec z Gorzowa Wielkopolskiego), spotkał w okolicy watahę wilków. Dla takich widoków i setek gatunków ptaków, które tu żyją, warto zabrać ze sobą lornetkę. Po przejściu “Olszynki” powrót na miejsce startu “Żółtą Drogą”.
Sieć kanałów nad rzeką Sprewą. Informacje praktyczne: można pływać własnym kajakiem lub skorzystać z wypożyczalni, dwuosobowy kajak za cały dzień 26€ w informacji turystycznej dokładna mapa szlaków wodnych 3,80€, parking w centrum starego miasta Lubbenau za cały dzień 4€. Warto popłynąć do Lehde – około 2km. Przy głównych szlakach wodnych dużo kawiarni i restauracji. Woda w kanałach jest dosyć płytka od około 30 do 60cm – dorośli pływają bez kamizelek, woda praktycznie stoi, a w niektórych miejscach jest lekko wyczuwalny nurt.
Mapa trasy:
Przejazd rowerem „szlakiem zwiniętych torów” z Postomina, gdzie przy szlaku znajduje się parking i wiata. Dojazd do przystani Kajakowej nad Wieprzą. Możliwość rozbicia namiotu i rozpalenia ogniska. Spływ bardzo atrakcyjnym leśnym odcinkiem Wieprzy do Miejscowości Stary Kraków. Na rzece znajduje się dosyć dużo powalonych drzew, jednak wszystkie można dosyć łatwo ominąć. Ani razu nie było konieczności przenoszenia packrafta. Nurt rzeki dosyć szybki, w niektórych miejscach głęboko. Zakończenie spływu 50 metrów po lewej stronie przed mostem, na wysokości wsi Stary Kraków. W Starym Krakowie występuje zabudowa zagrodowa, która razem z kościołem objęta jest ochroną konserwatora zabytków. Ze Starego Krakowa przejazd sławieńskim szlakiem rowerowym w kierunku leśniczówki – Radosław. Następnie przejazd do Tynia i powrót „szlakiem zwiniętych torów” do parkingu.
W Starym Dworku warto zobaczyć działający zwodzony most obrotowy, który powstał w 1936 roku. Jego zadanie polegało na możliwości zamknięcia przejazdu dla wrogich oddziałów. Przy nowym moście nad Obrą, znajduje się wystawa i pracowania miejscowego rzeźbiarza, gdzie możemy zaopatrzyć się w pamiątkową drewnianą figurkę. Niezwykle sympatyczni ludzie, od których otrzymałem również mapy okolicy – dziękuję. Rozpoczęcie spływu z pola biwakowego Stary Dworek. Rzeka Obra jest dosyć głęboka, a przy tym niezwykle czysta. Dobra widoczność nawet na 2 metrach głębokości. Uroku rzece dodaje również bardzo duża ilość zwalonych drzew. Jednak wszystkie zwałki są udrożnione i nie ma konieczności wysiadania z packrafta. Spływ jest bardzo przyjemny w wyjątkowych okolicznościach przyrody – bardzo polecam. Dopłynięcie do pola biwakowego Lisia Polana. Zaraz przy moście, po drugiej stronie rzeki, warto odwiedzić bunkry Grupy warownej „Ludendorff”. Część obiektów jest wysadzona – trzeba tutaj zachować szczególną ostrożność, gdyż niektóre zapadliska są niezabezpieczone. Powrót na miejsce startu zielonym szlakiem. Ponieważ Obra zatacza tutaj łuk po 7 kilometrowym spływie mamy zaledwie 2km trekkingu.
Mapa szlaku:
Rozpoczęcie spływu z przystani Rogowo. Parking, slip i wygodne zejście na wodę. Przepłynięcie przez jezioro Resko Przymorskie do kanału Regoujście. Przy porcie obiad w „Zatoce Smaków” – szczególnie polecam tatara z łososia. Dalej spływ do Bałtyku. Wiatr 2-3 BFT jest granicznym wiatrem, przy którym można w miarę bezpiecznie wyjść na morze packraftem, dlatego warto wcześniej sprawdzić prognozy. Płynięcie przez Bałtyk wzdłuż plaży do miejsca startu. Piękna szeroka plaża i przy tym zupełnie pusta w wakacje i to w niedzielę! Polecam!
Mapa trasy:
Mapa trasy:
Rozpoczęcie trekkingu w miejscowości Smołdzino. Wejście niebieskim szlakiem na górę Rowokół 115m n. p. m. (dawne miejsce kultu i punkt nawigacyjny dla żeglarzy).
Dalszy spacer niebieskim szlakiem do wysokości wsi Stojcino. Wygodne wejście z kładki na rzekę Łupawę i rozpoczęcie spływu.
Do Smołdzina rzeka bez przeszkód, nadająca się świetnie do bikeraftingu. W Smołdzinie przy elektrowni przenoska 300 metrów. Przy kolejnym moście bystrze. Na dalszym odcinku jaz z dobrze oznaczoną przenoską – około 100 metrów.
Zakończenie spływu na ostatnim moście przed jeziorem Gardno. Przeprawienie się przez bagnisty brzeg ułatwia kładka.
Trekking zieloną ścieżką edukacyjną przez Gardnieńskie Łęgi, przy których znajduje się wiata i platforma widokowa. Powrót do Smołdzina możliwy przez Eurovelo 10, lub znacznie dłuższy wariant – plażą, gdzie na wysokości Jeziora Dołgie Duże, znajduje się niezwykły „Martwy Las”. Są to pozostałości puszczy bukowo-dębowej sprzed 3 tysięcy lat, odsłaniające się po większych sztormach. Drugi wariant proponowanej trasy, ze względu na długość, lepiej pokonać rowerem.
Scooterrafting – połączenie spływu packraftem i jazdy na hulajnodze.
Skirafting – połączenie spływu i nart biegowych lub skiturowych. W zimie packraft możemy transportować w plecaku lub przy dostatecznej pokrywie śnieżnej, możemy go ciągnąć jak sanki, wypełniając pozostałymi bagażami.
Z wypraw packraftowych można przywieźć różne skarby. Wracając plażą bałtycką znalazłem już kilka pokaźnych bursztynów. W sezonie grzybowym spływ Korytnicą i trekking powrotny przez las, pozwala na dotarcie do niedostępnych miejsc, które prawdziwkami czy podgrzybkami mogą nas obdarować na cały rok.
Jednak największe skarby w postaci czystego złota, znajdują się w rzekach górskich. Przykładem niech będzie Biała Głuchołaska, w okolicach której występują setki kilometrów nieczynnych sztolni. Zabierając na spływ miskę do płukania złota, czy bardziej profesjonalną płucznię, można przy okazji znaleźć złoto, którego czystość to blisko dziewięćdziesiąt procent.