Sztoła i Biała Przemsza – spływ rzeką, której nie będzie

Rozpoczęcie spływu w Bukownie przy ośrodku Leśny Dwór. Tutaj Sztoła łączą się z „Babą”, której wody wypompowywane są z kopalni. W najbliższym czasie planowane jest wyłączenie pomp, więc Sztoła może stać się niespływalna. Nazwa Sztoła wzięła się właśnie od sztolni. Wody kopalniane są bardzo czyste i mają oryginalny turkusowy kolor. Rzeka szybkością nurtu bardziej przypomina rzekę górską, niż rzekę nizinną. Niestety w jej nurcie jest trochę śmieci.

Sztoła na całym odcinku płynie w pięknych okolicznościach przyrody, którymi jest las. Pierwsze 3km Sztoły są oczyszczone z przeszkód i odbywają się na tym odcinku regularne spływy komercyjne. Jest to bardzo prosty odcinek, który nadaje się do spływu z dziećmi lub bikeraftingu. Po drodze możemy skorzystać z atrakcyjnie położonej plaży, która znajduje się przy zakolu rzeki.

Od mostu na ulicy Borowskiej, rzeka staje się zwałkowa i jest już bardzo uciążliwa. Odcinek ten rozpoczynamy od dosyć mocnego uskoku pod mostem, który jest spływalny. Uciążliwość rzeki rekompensuje jej niezwykły górski charakter i otaczający ją las. Dla mnie najbardziej atrakcyjny był odcinek, gdzie rzeka bardzo się zwęża (na szerokość packrafta) i otacza ją bujna roślinność.

Na trasie mamy dwa przepusty, z których pierwszy jest krótki i spływalny, natomiast drugi praktycznie w całości wypełniony jest wodą i wpłynięcie do niego byłoby bardzo niebezpieczne. Najdłuższa stała przenoska czeka nas przy przepompowni wody, kilkaset metrów przed Białą Przemszą. Omijamy ją prawą stroną.  

Po wpłynięciu do Białej Przemszy kończą się przenoski i rzeka staje się bardzo szeroka. Zakończenie spływu przy pierwszym drewnianym moście, na Białej Przemszy – wygodne wyjście znajduje się 5 metrów za mostem, po prawej stronie. Trekking powrotny na miejsce rozpoczęcia spływu duktami leśnymi i lokalnymi szlakami turystycznymi.

Czas spływ to około 5h, plus pół godziny przerwy (około 12km) i 3h trekkingu powrotnego. Ilość przenosek i przeszkód około 30.

Pokochałem Marychę od pierwszego zanurzenia. Spływ Marychą na odcinku Zelwa – Budwieć przez rezerwat Kukle.

Marycha, to rzeka absolutnie zjawiskowa. Dzika, pusta, bardzo czysta, gdzie przyroda rządzi się swoimi prawami, dzięki objęciu tego obszaru rezerwatem. Rzadko zdarza się tak, że na rzece nie spotkałem ani jednego śladu zostawionego przez człowieka. Tutaj tak jest. Spływ Marychą to medytacja, którą warto przeżyć wcześniej rano, kiedy na rzece nie ma jeszcze spływów komercyjnych (trudno oddać piękno terenu przez sportową kamerę).

Spływ można kontynuować dalej do miejscowości Stanowisko, gdzie trzeba uważać, aby wysiąść w odpowiednim momencie i nie przekroczyć granicy z Białorusią.

Powrót na miejsce startu przez las pełen jagód i grzybów.

BARDZO polecam spływ Marychą. U mnie trafia do top 3 polskich rzek.

Spływ rzeką Wel przez Rezerwat Piekiełko – packrafting. Górski fragment rzeki i pstrągi na północy Polski!

Rozpoczęcie spływu w miejscowości Kurojady. Wygodne zejście do wody znajduje się za mostem, po lewej stronie rzeki.

Spokojny spływ do miejscowości Chełsty. Tutaj dobrze oznaczona przenoska prawą stroną rzeki przy młynie, chociaż uskok wydaje się spływalny.

Rozpoczyna się szybki górski odcinek rzeki, na którym można złowić pstrąga! To dopiero przedsmak tego, co czeka nas kilka kilometrów dalej w Rezerwacie Piekiełko.

Czerwona tablica oznaczająca początek rezerwatu to znak, że musimy się mocno skoncentrować. Bystrza przypominają te z Dunajca, ale tutaj mamy dodatkowe przeszkody w postaci powalonych drzew. Odcinek z bardzo szybkim nurtem jest naprawdę spory i dostarcza dużo radości i adrenaliny.

Zakończenie spływu zaraz za rezerwatem, po prawej stronie, przed mostem. Mamy tutaj wygodne wyjście z wody, łąkę i miejsce na ognisko.

W trakcie powrotu, możemy jeszcze wejść do rezerwatu Piekiełko i z przygotowanych platform podziwiać prędkość i trudności rzeki Wel, które występują na tym odcinku. Powrót do Chełst drogą leśną i stąd czerwonym szlakiem do miejscowości Kurojady. Szlak biegnie blisko rzeki i co jakiś czas możemy spoglądać na rzekę Wel.

Spływ ze względu na przeszkody w „Piekiełku”, nie nadaje się do bikeraftingu. Raczej nie polecam go osobom początkującym, gdyż napłynięcie na drzewo, z dużą prędkością, może być niebezpieczne.



Spływ Gowienicą na odcinku Babigoszcz – Widzeńsko, packrafting

Gowienica to zdecydowanie najdziksza rzeka w województwie zachodniopomorskim.

Rozpoczęcie spływu w Babigoszczy. Za mostem, przy starym młynie, znajduje się wygodne zejście do wody. Samochód możemy zostawić na parkingu przy stacji Orlen.

Rzeka nie odpuszcza nawet na chwilę. Zwałki na odcinku leśnym występują co kilka metrów. Przez większość szlaku woda jest płytka, tylko przy niektórych zwałkach przekracza metr. Na przebycie kilku kilometrów trzeba zarezerwować sobie około 5-6 godzin.

Niedaleko od rzeki, w kierunku południowym, biegnie zielony szlaki pieszy, więc w razie problemów możemy skrócić spływ i lasem dojść do drogi.

Zakończenie spływu w Widzeńsku za mostem, gdzie znajdują się ławki, stolik i miejsce na ognisko.

Powrót na miejscu startu szlakiem zielonym – około 7km. Ponieważ szlak został przecięty przez drogę S3, aby bezpiecznie ją przekroczyć, możemy przejść pod mostem przy Gowienicy, skąd po kilkudziesięciu metrach dojdziemy do parkingu.

Spływ polecam tylko dla osób, które lubią trudny zwałkowy teren i nie przeszkadza im pokonywanie sporej części trasy pieszo w korycie rzeki.

Mapa spływu:



Brzeźnicka Węgorza – powrót przez opuszczoną wieś – Brzeźnicę, spływ packrafting.

Małe ostrzeżenie 🙂 – spływ jest bardzo uciążliwy z ogromną ilością zwałek, przenosek, wypłyceń i kamieni.

Pozostawienie samochodu na parkingu przy jeziorze Czaple. Przejście na drugą stronę w kierunku stawów. Tutaj musimy ominąć jaz lewą stroną i zrzucić packrafta od strony lasu.

Mocno zarośniętym kanałem omijamy stawy. Zwałki mamy co kilkanaście metrów, a brzegi mocno porośnięte pokrzywą.

Zaraz ze stawami, rozpoczyna się przełom rzeki, która dodatkowo zasilana jest młynówką ze stawów. Mamy wąwóz, szybki nurt, dużo zwalonych drzew i kamieni. Trudności na rzece kompensuje nam cudowna i dzika przyroda. Uciążliwość rzeki z kilometrażem tylko trochę się zmniejsza.

Bliżej Brzeźnicy zwalnia również nurt. Po około 6km, przed mostem pod którym nie da się spłynąć, wysiadamy na lewą stronę.

Później po kilkuset metrach w kierunku wschodnim, docieramy do wyludnionej wsi Brzeźnica, która robi piorunujące wrażenie.

Na początku, po lewej stronie, widzimy kościół, przy którym znajdują się niemieckie nagrobki. Dalej mamy opuszczone domy, z których część jest w bardzo złym stanie.

Powrót na miejsce startu, dobrze oznaczonym, zielonym szlakiem.

Mapa trasy:  



Osobłoga – packrafting. Spływ na odcinku Dzierżysławice – okolice Głogówka

Rozpoczęcie spływu w Dzierżysławicach przy terenie rekreacyjnym (miejsce grillowe, ławki, toalety). Początek spływu z bystrzami po uregulowanej rzece. Przy moście prowadzącym do Głogówka mały wodospad. Za mostem znaczne spowolnienie nurtu. Po 800 metrach wybieramy prawą odnogę rzeki, gdzie nurt ponownie przyspiesza i zaczyna się najbardziej atrakcyjny fragment spływu. Zakończenie spływu 50m za drugą kładką.

Zaraz za linią drzew znajduje się droga, która prowadzi do atrakcyjnego parku w Głogówku. Przy parku renesansowy Zamek Oppersdorffów z XIV wieku. Dalej kolegiata św. Bartłomieja, klasztor franciszkański, replika grobu pańskiego i atrakcyjny rynek z ratuszem miejskim.

W drodze powrotnej w Mochowie – Klasztor Paulinów. Powrót przez pola do miejsca rozpoczęcia spływu.

Czas spływu to około 2h, odległość 6km. Trekking powrotny 7km.



Wieprz – spływ na odcinku Obrocz Zwierzyniec, Roztoczański Park Narodowy.

To flagowy odcinek rzeki, a przez to w sezonie mocno zatłoczony.

W Obroczu, na początku spływu, znajduje się duży bezpłatny parking. Stąd, w większości, startują również spływy komercyjne.

Rzeka na całym odcinku silnie meandruje i jest bardzo płytka. Idealnie nadaje się dla osób początkujących i dla rodzin z dziećmi. Po drodze mijamy dużo miejsc, w których możemy zrelaksować się np. na leżaku i coś zjeść.

Po około 6km wpływamy do małego zalewu Rudka z piaszczystą plażą, na którym możemy wygodnie zakończyć spływ. Nisko zawieszona kładka na wejściu do jeziora będzie jedyną przeszkodą na tym odcinku, jeżeli zdecydujemy się na spływ z rowerem.

Spływ jest bardzo malowniczy i na rzekę Wieprz chętnie wrócę po sezonie. Bardzo polecam!

Mapa spływu:



Spływ Bugiem granicznym na odcinku Włodawa – Różanka

Spływ Bugiem z Włodawy do Różanki, to 10km bardzo dzikiej rzeki.

Spływ możemy rozpocząć przy słynnym wodowskazie schodkowym, który swoją popularność zawdzięcza codziennym komunikatom Polskiego Radia o stanie wód. Zakończenie spływu w miejscowości Różanka, z wygodnym wyjściem na brzeg. Stąd, na początek trasy, możemy wrócić czerwonym szlakiem pieszym lub rowerem, korzystając z GreenVelo (Bug graniczny świetnie nadaje się do bikeraftingu). Na całym odcinku mamy dobrze wyczuwalny nurt.          

Ponieważ przez środek Bugu biegnie granica, na tym odcinku musimy przestrzegać pewnych zasad:

1. Dwie godziny przed spływem, powinniśmy go zgłosić do właściwej straży granicznej. Możemy to zrobić online korzystając z formularza: https://www.nadbuzanski.strazgraniczna.pl/nos/informacje-praktyczne/uprawianie-turystyki-sp/11054,Polow-ryb-i-turystyka.html

Podajemy wszystkie nasze dane i odcinek, którym planujemy spłynąć. Podanie tych informacji jest bardzo istotne, ponieważ sam byłem dokładnie kontrolowany już na samym początku spływu.

2. Zabronione jest płynięcie w nocy (spływ powinien rozpocząć się co najmniej pół godziny po wschodzie słońca i zakończyć co najmniej pół godziny przed zachodem).

3. Zawsze trzymamy się lewej strony rzeki. Przez jej środek przechodzi granica. Jej przekroczenie grozi 500zł mandatem i skonfiskowaniem sprzętu. Konieczność trzymania się lewej strony w niektórych miejscach wymusza przeprowadzanie packrafta przez łachy piasku. Sytuacja wygląda pewnie inaczej przy wyższym stanie wody.

4. Kąpiel dozwolona jest tylko w miejscach do tego przeznaczonych i opisanych.

Mapa trasy:



Spływ Sanem z Sanoka do Międzybrodzia – packrafting

Przed spływem polecam zobaczyć Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku. Jest to największe muzeum etnograficzne w Polsce i drugie w Europie. Na jego terenie znajduje się 180 historycznych budynków, które w pięknych okolicznościach przyrody, przenoszą nas do przeszłości.

Parking znajdujący się przy skansenie jest również bardzo dobrym miejscem do rozpoczęcia spływu. Na tym odcinku San jest już dosyć bezpieczny i po większych opadach znikają mielizny, przez co spływaliśmy bez większych trudności.

Zakończenie spływu w Międzybrodziu lub Lisznej, skąd na miejsce startu możemy wrócić przez wieś a później czerwonym szlakiem pieszym przez góry.

Mapa trasy:



Tanew, Roztocze – packrafting. Spływ na odcinku Paary – Rebizanty

Małe jest piękne! I taki właśnie jest 7km odcinek Tanwi, którego koniec znajduje się przed rezerwatem przyrody Nad Tanwią.

W rezerwacie znajdują się 24 progi skalne, zwane szumami, które powstały w wyniku ruchów tektonicznych przy fałdowaniu Karpat.

Obecnie wpłynięcie do rezerwatu nie jest już dozwolone, ale nic straconego, ponieważ na trasie spływu również doświadczymy kilku naturalnie wytworzonych kaskad. Wszystkie są dosyć niskie i bez problemu spłyniemy po nich packraftem.

Warto również wybrać się na 3km ścieżkę edukacyjną do rezerwatu, która rozpoczyna się na końcu spływu. Dłuższy niebieski Szlak “Szumów” (około 17km) uznawany jest za jeden z najpiękniejszych na Roztoczu. Rzeka jest dosyć wąska, płytka i mocno meandrująca. Piaszczyste dno i czysta woda zachęcają do kąpieli.

Na starcie spływu znajduje się mały parking i wygodne zejście do wody. Koniec spływu to duży parking, który stanowi początek wielu ścieżek i szlaków turystycznych. Spływ jest bardzo bezpieczny, przez co nadaje się do spływów z dziećmi. Jego pokonanie zajmuje około 2-3h. Bardzo polecam!

Mapa spływu: